Historyczne finały: Olympique Marsylia - A.C Milan z 1993 roku

Mecz finału Ligi Mistrzów z sezonu 1992/1993 pomiędzy drużynami Olympique i Milanu był pierwszym, historycznym wydarzeniem tych rozgrywek. Puchar Mistrzów, który rozgrywano nieprzerwanie od 1956 roku zmienił nie tylko nazwę, lecz też system rozgrywek. Zasady pucharu były jeszcze w późniejszym czasie poddawane kosmetycznym zmianą, których końcowy efekt możemy dostrzec w dzisiejszych latach.

26 maja 1993 roku na Olympiastadion w Monachium stanęły naprzeciwko siebie dwie, całkiem odmienne drużyny. Z jednej strony francuski Olympique Marsylia, który dwa lata wcześniej przegrał finał z jugosłowiańską FK Crvena Zvezda Belgrad. Z drugiej zaś gigant i hegemon europejskiego futbolu końcówki lat 80 XX w. i 90 XX w., A.C Milan.

Milan reprezentowali zawodnicy, którzy stali się legendami tego klubu. Takich nazwisk jak Paolo Maldini, Franco Baresi, Frank Rijkaard, Marco van Basten, Roberto Donadoni czy Jean-Pierre Papin nie trzeba przedstawiać. W składzie OM byli tacy piłkarze jak Fabien Barthez, Marcel Desailly, Rudi Völler, Abédi Pelé czy Didier Deschamps, którzy podobnie jak ich rywale, zostali zapamiętani przez fanów swojej drużyny i na stałe zapisali się w historii klubu.

Basile Boli w 44 minucie zdobył jedyną bramkę w tym meczu i Olympique Marsylia pierwszy raz w historii sięgnął po to najcenniejsze z europejskich trofeów.

Poniżej krótki film z tego meczu

Share:

Read More

Legia - klub na europejskim poziomie?

Legia Warszawa, nowy mistrz Polski, to bez wątpienia jeden z największych klubów w naszym kraju. Jej bogata historia, nie do końca w pełni akceptowana przez kibiców innych drużyn, mimo wszystko robi wrażenie. Dziewięć tytułów mistrzowskich, szesnaście pucharów Polski i cztery superpuchary to uogólniony dorobek w historii tego dziewięćdziesięcio - siedmio letniego klubu.

Klub ze stolicy oprócz osiągnięć, wyróżnia się na tle innych drużyn polskiej Ekstraklasy podejściem do młodzieży. Powstała w 2000 roku Akademia Piłkarska Legii Warszawa to istna kopalnia talentów. W ostatnich latach przygotowywała do pierwszego zespołu takich zawodników jak Daniel Łukasik czy Dominik Furman. Organizacja ta szkoli chłopców z całej Polski. Oprócz wychowania czysto sportowego, dba również o wykształcenie swoich adeptów, zapewniając godziwe warunki do nauki. Uczy ponadto kultury piłkarskiej, aby umieli zachowywać szacunek dla rywala.

Akademia, jak i również cały skauting Legii, jest w pełni profesjonalny. Oczywiście zdarzają się transfery, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć (vide zaciągi hiszpańskich piłkarzy, którzy nie radzili sobie w rodzimych ligach), ale i są te w pełni trafione. Janusz Gol, Michał Żyro czy Danijel Ljuboja który stał się gwiazdą Ekstraklasy, to tylko przykłady przytoczone na szybko. "Wojskowi" prawie że co okienko transferowe pozbywają się przynajmniej jednego, wartościowego zawodnika, inkasując kilka milionów złotych. Z jednej strony jest to tendencja większości polskich klubów, zwłaszcza gdy osiągają sukcesy i dołączają do rywalizacji o europejskie puchary. Z drugiej zaś, duży zastrzyk finansowy gwarantuje stabilizację. Legia ponadto ma przewagę nad resztą drużyn, gdyż zawsze może wprowadzić kogoś z ekip młodzieżowych. A taki zawodnik jest przynajmniej tak samo dobry, jak ktoś z zagranicy. I nic nie kosztuje.

Legia Warszawa to chyba jedyny zespół polskiej Ekstraklasy, który nie zaleguje z wypłatami dla piłkarzy. Zabrzmi to trochę dziwnie, ale jest to niepokojące, patrząc na inne zespoły. Zjawisko nie płacenia w polskich ligach jest bardzo powszechne i co rusz dowiadujemy się w mediach o skandalach związanych z tym zjawiskiem. Zabieranie licencji i degradowanie drużyn o kilka klas rozgrywkowych to (nie)normalność w dzisiejszych czasach. Jednak z takimi patologiami trzeba walczyć, aby skutecznie wyleczyć polski futbol. Ta mała dygresja (dla nie zaznajomionych z polską piłką nożną) obrazuje faktyczny stan futbolu w kraju nad Wisłą.

Kończąc, Legia stała się wzorcowym przykładem na to, jak powinien prosperować normalny klub piłkarski. I choć sama nie pozostaje bez mankamentów, to powoli zaczyna przystawać do europejskich norm. Budżet na poziomie 80 milionów złotych, stadion Pepsi Arena mieszczący ponad 31 tysięcy kibiców oraz ciesząca się dużym zainteresowaniem sprzedaż karnetów, pozwala spoglądać w przyszłość z optymizmem. Sukcesem w tym roku będzie minimum faza grupowa Ligi Europejskiej, choć chyba wszyscy w Warszawie (i nie tylko) liczą po cichu, że tym razem uda się dosięgnąć bram piłkarskiego raju.

Share:

Read More

Mocarstwowe plany AS Monaco

AS Monaco, klub z Księstwa Monako występujący do niedawna w Ligue 2, powrócił do elity francuskiej piłki. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu to siedmiokrotny mistrz Francji i jeden z najbardziej zasłużonych "francuskich" klubów. Czemu jednak beniaminek Ligue 1 jest jednym z najaktywniejszych eurpopejskich teamów w obecnym okienku transferowym?

Do niedawna klub z południa Francji był pogrążony w kryzysie. W 2011 roku, po 35 latach gry na najwyższym szczeblu rozgrywek, spadł do drugiej ligi. Początki w niższej lidze były dramatyczne. AS Monaco po 14 kolejkach miało jedno zwycięstwo i ówczesna sytuacja wydawała się beznadziejna. Jednak pod koniec tego samego roku, klub z księstwa kupił rosyjski miliarder Dimitrji Rybolovlev. W następnym, 2012 roku trenerem Czerwono-Białych został doświadczony Włoch Claudio Ranieri. Zaczął się tworzyć ciekawy projekt, który może mocno namieszać w hierarchii francuskich klubów.

Do AS Monaco udało się ściągnąć pożądanego przez Chelsea F.C czy Real Madryt, Radamela Falcao. Kolumbijczyk opuścił stolicę Hiszpanii za 60 milionów euro. Innymi równie ciekawymi transferami są dwaj piłkarze F.C Porto - Joao Moutinho i James Rodriguez. Pierwszy z nich został pozyskany za 25 mln. euro a drugi za 45 mln. euro. Również do klubu z Księstwa dołączył stoper Realu Madryt Ricardo Carvalho, na zasadzie wolnego transferu.

Jak widać, beniaminek Ligue 1 staje się kolejnym potentatem na rynku. Po PSG jest następnym klubem we Francji, który jest budowany za miliony zagranicznych właścicieli. Wydane do tej pory 130 milionów euro musi robić wrażenie. Francuski futbol rozwija się, sportowo i marketingowo. Nie może jeszcze równać się z hiszpańskim, angielskim czy niemieckim pod względem atrakcyjności i popularności rozgrywek. Lecz dzięki tworzącemu się na nowo AS Monaco, może wiele zyskać. Pojedynki z naszpikowaną gwiazdami drużyną z Paryża mogą stać się wizytówką Ligue 1. Czy jednak Czerwono-Biali nawiążą do zespołu, który nie tak dawno grał w finale Ligi Mistrzów(2004 przyp.)? Najbliższy czas pokaże, gdzie jest miejsce Monaco.

Share:

Read More