Mundial w Brazylii jest nieprzewidywalny. Tak na dobrą sprawę ciężko wytypować zwycięzcę w danym meczy, gdyż bez przerwy mam niespodzianki. Grupa faworytów do mistrzostwa nie zachwyca, a wręcz przeciwnie - zaskakuje swoją nieporadnością w starciach z teoretycznie słabszymi drużynami. Mamy wreszcie mundial, w którym ci skazani na porażki występują ponad szereg i grają swoje, walką nadrabiając braki w technice czy złej taktyce. Mimo że mamy póki co fazę grupową, to powoli można przedstawić grono drużyn, które nie powiedziały ostatniego słowa i mogą namieszać w futbolowej hierarchii...
1. Koniec wielkiej Hiszpanii
Chyba nikt się nie spodziewał, że po dwóch meczach Hiszpania będzie miała 0 punktów i bilans bramkowy 1-7. O ile mecz z Holandią można było jakoś usprawiedliwić, tak spotkanie z Chile już nie. Przeciwnicy z Ameryki Południowej zagrali perfekcyjne spotkanie, obnażając przy okazji słabości La furia Roja. Z niedowierzaniem oglądało się Hiszpanię, najdroższą drużynę tych mistrzostw, która była nieporadna i jakby zagubiona, bez pomysłu i chęci do gry. Złota generacja Hiszpanów powoli odchodzi w cień i będzie musiała ustąpić swoim młodszym kolegom. To naturalna kolej rzeczy, która w wypadku drużyny z Półwyspu Iberyjskiego wypadła nad wyraz boleśnie. Podopieczni Vicente del Bosque powtórzyli niechlubny wyczyn wielkiej Francji z przełomu wieku, która najpierw wygrała Puchar Świata, potem EURO w Belgii i Holandii a później w azjatyckim mundialu nie wyszła z grupy, ba, nie strzeliła nawet bramki. Pod tym względem Hiszpania wygląda ciut lepiej, gdyż zdobyła bramkę z rzutu karnego w spotkaniu z Holandią (1:5). Na pożegnanie i otarcie łez została Australia, którą Hiszpania pokonała 3:0.
2. Niemcy nie tacy groźni?
Drużyna Joachima Loewa świetnie zaczęła brazylijski mundial, nie dając szans Portugalii (4:0). Większość ekspertów była jednak zaskoczona słabą grą Portugalii, przez którą Niemcy tak wysoko wygrali. Kolejne spotkanie, tym razem z Ghaną było smaczkiem dla kibiców. Jak wiadomo, w drużynie naszych zachodnich sąsiadów gra Jerome Boateng, a w Ghanie jego brat - Kevin Prince Boateng. Dla Niemców miał to być spacerek, lecz skończyło się na wymianie ciosów. Ghana zaprezentowała się bardzo dobrze i gdyby nie wejście smoka Miroslava Klose, być może mielibyśmy kolejną niespodziankę.
4. Francja i Holandia prężą muskuły
Francuzi idą w tych mistrzostwach jak burza. Najpierw bez problemów pokonali Honduras 3:0, a później nie dali szans Szwajcarii, deklasując swojego rywala5:2. Wynik powinien być wyższy, gdyż Karim Benzema strzelił prawidłowego gola, lecz sędzia akurat w tym momencie skończył spotkanie. Nie wiem po co puszczał tamtą akcję, chyba miał świadomość że może po niej paść gol. Padł a i tak go nie uznano. Kolejny idiotyzm sędziów na brazylijskim mundialu. Drużyna Oranje po kapitalnym meczu z Hiszpanią pokonała, lecz z problemami, Australię 3:2. Na koniec fazy grupowej pewnie wygrała z Chile i z kompletem punktów zameldowała się w 1/16 fazy pucharowej.
5. Bezpieczeństwo
Przed mundialem wiele mówiono o bezpieczeństwie w Brazylii. Kraj Kawy przeżywa obecnie problemy gospodarcze a ludzie nie mają pracy. Wiąże się to z licznymi demonstracjami i różnego rodzaju ekscesami. Władze zapowiadały pełne bezpieczeństwo, lecz jak to ma się w rzeczywistości? Póki co na szczęście wszystko jest w porządku, a media często celowo tworzą "z igły widły". Po spotkaniu Chile - Hiszpania (2:0) zrobił się szum z powodu wtargnięcia chilijskich kibiców do centrum prasowego. Nazwano tych ludzi kibolami, którzy rzekomo zdemolowali pomieszczenie dla prasy. Ci fani tak naprawdę przypadkowo oparli się na ściance, która była słabo przymocowana i stworzyło się jedno wielkie nieporozumienie. Kilku ludzi zostało rannych a policja po kwadransie opanowała sytuację.
4. Francja i Holandia prężą muskuły
Francuzi idą w tych mistrzostwach jak burza. Najpierw bez problemów pokonali Honduras 3:0, a później nie dali szans Szwajcarii, deklasując swojego rywala
5. Bezpieczeństwo
Przed mundialem wiele mówiono o bezpieczeństwie w Brazylii. Kraj Kawy przeżywa obecnie problemy gospodarcze a ludzie nie mają pracy. Wiąże się to z licznymi demonstracjami i różnego rodzaju ekscesami. Władze zapowiadały pełne bezpieczeństwo, lecz jak to ma się w rzeczywistości? Póki co na szczęście wszystko jest w porządku, a media często celowo tworzą "z igły widły". Po spotkaniu Chile - Hiszpania (2:0) zrobił się szum z powodu wtargnięcia chilijskich kibiców do centrum prasowego. Nazwano tych ludzi kibolami, którzy rzekomo zdemolowali pomieszczenie dla prasy. Ci fani tak naprawdę przypadkowo oparli się na ściance, która była słabo przymocowana i stworzyło się jedno wielkie nieporozumienie. Kilku ludzi zostało rannych a policja po kwadransie opanowała sytuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz