Atletico Madryt po niezwykle udanym sezonie 2013/14 czeka trudny okres. Klub może zostać poważnie osłabiony, czego chyba wszyscy się spodziewali. Sensacyjny zdobywca mistrzostwa Hiszpanii i finalista Ligi Mistrzów zachwycił swoją grą cały świat. Za niewielkie pieniądze, jak na dzisiejsze standardy futbolowe, stworzono drużynę solidnych rzemieślników, którzy gotowi byli (i są nadal) pójść w ogień za Diego Simeone.
Sukces jednak powoduje wzrost popularności danych piłkarzy i kwestią czasu jest to, kiedy i za ile zostaną sprzedani do większych klubów. Kilka gwiazd, z Diego Costą na czele, opuści Estadio Vicente Calderon i Rochi Blancos będą poważnie osłabieni. Czy to oznacza, że Real Madryt i FC Barcelona znów będą rządzić i dzielić w lidze na lata? Jest mała iskierka nadziei w tym, że będzie kolejny wielki gracz w La Liga.
W maju br. za 360 milionów euro Peter Lim kupił Valencię CF. Suma wyłożona na kupno wynosi 70,4 % udziałów w klubie. Biznesmen z Singapuru będzie musiał ponadto spłacić długi popularnych "Nietoperzy" wynoszące ok. 220 milionów euro.
Valencia prawdopodobnie znów wróci do ścisłej czołówki i będzie toczyła wyrównane boje z Realem i Barcą. Chyba wszyscy sympatycy Primera Division tego pragną. Kolejny wielki klub to kolejna masa emocji. Dla kibica sprawa fantastyczna.
Dzięki Atletico Madryt, skostniała dla wielu Primera Division zyskała koloryt. Po dojściu kolejnej potęgi w postaci Valencii, rozgrywki staną się jeszcze bardziej atrakcyjne.
Z klubami kupowanymi przez szejków bywa różnie. Manchester City w ostatnich latach urósł do rangi gracza, rozdającego karty. Mistrzowie Anglii w krajowych rozgrywkach spisują się ostatnio wyśmienicie, a w Europie poczynają sobie coraz śmielej. Co prawda wciąż daleko im do dwójki z Hiszpanii czy Niemiec, ale te różnice są coraz mniejsze. Podobnie z francuskim PSG, które stało się hegemonem Ligue 1 a w Lidze Mistrzów spisuje się bardzo dobrze, potrafiąc napsuć krwi każdemu zespołowi.
W Hiszpanii głośno było o Maladze CF, która w 2010 roku została kupiona przez Al Thaniego, członka katarskiej rodziny królewskiej. Typowy średniak miał z czasem stać się ważnym graczem w lidze. Sprowadzono kilku znanych piłkarzy,takich jak Ruud van Nisterlooy, Julio Baptista, Martin Demichelis czy Joaquin. Malaga zadebiutowała w Lidze Mistrzów, dochodzą do ćwierćfinału. Projekt jednak rozpadł się. Al Thani nie wypłacał piłkarzom pensji, z czasem suma doszła do 9 milionów euro. Podobnie z transferami - inne kluby nie otrzymywały pieniędzy i UEFA wprowadziła dla Malagi zakaz transferowy na sezon.
Najbliższy okres dla Valencii CF to wróżenie z fusów. Nie wiadomo jak zachowa się nowy właściciel i czy będzie konsekwentny w swoich działaniach. Czy fani "Nietoperzów" doczekają się nowej Nou Mestalli? Valencia znów bijąca się o Puchar Europy? Teraz mogą to już nie być zajawki, tylko reale cele za kilka sezonów... Osobiście trzymam kciuki i mam nadzieję, że będziemy świadkami nowego, owocnego rozdziału w 95 - letniej historii tego zasłużonego klubu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz