Historia Bayernu w XXI wieku była przewrotna. W 2001 roku, po wygraniu rzutów karnych z Valencią C.F Bawarczycy sięgnęli po czwarty Puchar Europy. W następnych latach ta sztuka nie udawała im się. W Bundeslidze ciągle dominowali, prawie co rok wygrywając rozgrywki ligowe. Natomiast zmagania w Europie nie były tym, czego oczekiwali zarówno kibice, jak i właściciele. Bayernowi zdarzały się hańbiące klęski, jak ta w Pucharze Uefa z 2008 roku z Zenitem Sankt - Petersburg (1:1,0:4). W takim samym rezultacie odpadł rok później w Lidze Mistrzów z F.C Barceloną, późniejszym triumfatorem tych rozgrywek.
Rok 2010 dla Bawarczyków był przełomowy, gdyż dane im było zagrać w finale Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Jednak to drużyna Mourinho sięgnęła po trzeci w historii puchar.W 2012 roku finał tych prestiżowych rozgrywek rozgrywany był na Alianz Arenie, czyli stadionie Bayernu. Na drużynie z Bawarii ciążyła wielka presja, w końcu finał rozegrany miał być na ich własnym stadionie. Plan minimum, czyli dojście do końcowej fazy, został wykonany. W ostatnim meczu turnieju, przed własną publiką, musieli uznać wyższość Chelsea F.C. Tym razem rzuty karne, które kiedyś dały upragniony sukces, w tamtym meczu okazały się zmorą. Dopiero historyczny, niemiecki finał z Borussią Dortmund na londyńskim Wembley, potwierdził siłę Bayernu Monachium, który wygrał to spotkanie 2:1. Cały sezon FCB zakończył potrójną koroną, wyrastając tym samym na głównego faworyta kolejnych rozgrywek.
Co jest jednak genezą obecnych sukcesów największego niemieckiego klubu? Przede wszystkim finanse. Bayern, tak jak inne kluby z Bundesligi, jest "zdrowy" finansowo. W Niemczech wprowadzone zostały zasady (pod koniec lat 90' XX wieku), co do sponsorowania klubów. Według nich, jeden podmiot nie może mieć pełnej kontroli w zarządzaniu. Pakiet akcji 50%+1 należy do kibiców. Nie ma więc sytuacji jak np. W Chelsea F.C czy PSG, które należą do majętnych osób. W Bayernie podział własności wygląda tak:
FC Bayern Munchen e.V. - 81%
Adidas - 10%
Audi - 9%
Dzięki perfekcyjnemu zarządzaniu, klub ze stolicy Bawarii ma według szacunków, ok. pół miliarda euro na bankowych lokatach. Suma robi wrażenie tym bardziej, że są to czysto zarobione pieniądze. Bayern nie ma problemów z terminowymi płacami dla swoich zawodników. A jeśli chodzi o transfery, może się równać z rynkowymi potentatami, np. 42 mln. euro za Javi Martineza (rekord Bundesligi).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz