Wczoraj potwierdziło się to, co było wiadome już od dawna - Lewandowski zagra w największym niemiecki klubie. Polak podpisał pięcioletni kontrakt, który będzie obowiązywał od 1 lipca. Czy jest to dobre posunięcie?
Jak wiadomo, Borussia Dortmund ukształtowała Lewego, przez co stał się graczem światowego formatu. W filozofię gry Kloppa wpisał się idealnie i wraz ze swoimi boiskowymi kolegami siał postrach w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. Od czasów Bońka i jego kariery we Włoszech, nie mieliśmy zawodnika, którego by znała cała Europa. Teraz stanie się pewnie jeszcze bardzie rozpoznawalny, ale rozgłos to jedno a gra to drugie. Bayern posiada dużo szerszą kadrę od Borussi i jest tam większa rywalizacja. Robert nie może być pewien gry w pierwszym składzie od zaraz. Patrząc na obecną grę klubu z Monachium, Lewandowski pasuje do niej idealnie. Trener Pep Guardiola lubi graczy o niekonwencjonalnym zagraniu, którzy dobrze czują się w grze kombinacyjnej. Lewandowski spełnia te kryteria, ale znany jest też (niestety) z niewykorzystywania okazji bramkowych. Śledząc informacje o transferze można było się natknąć na wypowiedź Pepa odnośnie Lewego i jego marnowania "setek". Ile w tym prawdy, nie wiadomo. Tylko od naszego zawodnika zależy, jaki będzie miał wkład w siłę ofensywną Bayernu, która i tak na dzień dzisiejszy praktycznie nie ma sobie równych.
Warto zwrócić uwagę na to, że Robert Lewandowski przechodzi do klubu, który jest obecnie na światowym topie. W przypadku Bońka, Młynarczyka czy Dudka było trochę inaczej. Dopiero później, Juventus, Porto czy w końcu Liverpool stawały się najlepszymi drużynami, pieczętując swoje dobre gry Pucharami Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz