Nasz super snajper z Borussi Dortmnd - Robert Lewandowski potwierdził swoją klasę, strzelając bramkę na 1:2, która dała zwycięstwo BVB w konfrontacji z Arsenalem. Wydarzenia na boisku nie wskazywały na to, że Borussia może pokusić się o coś więcej niż remis. Co więcej, piłkarze z Niemiec wyprowadzili wzorową kontrę w okresie wyraźnej przewagi podopiecznych Arsene'a Wengera.
Robert Lewandowski już po raz trzeci w tym roku grał mecz w Londynie. Poprzednie pojedynki - w finale Ligi Mistrzów z Bayernem (1:2) oraz z reprezentacją Anglii (0:2) kończyły się porażkami. Wreszcie polski napastnik przełamał się, strzelając gola w Anglii i to na naprawdę gorącym gruncie z drużyną, która ma najlepszy start w Premier League od wielu lat.
Wojciech Szczęsny przed meczem na twitterze napisał: "Słuchaj Robert Lewandowski żarty się skończyły! London calling". Słowa te można było odebrać dwuznacznie - jako formę wywarcia presji lub... zaproszenie do Arsenalu. W zeszły sezonie Lewandowski wyrobił sobie naprawdę wyśmienitą markę, zostając vice królem strzelców Bundesligi i Ligi Mistrzów. Media grzmiały i wyprzedzały się informacjami co do tego, gdzie niebawem przeniesie się nasz najlepszy piłkarz.
Ostatecznie Robert pozostał w Dortmundzie, lecz tak naprawdę nie wiadomo wiele o jego przyszłości. Bayern Monachium (podobno), za wstawiennictwem Pepa Guardioli zrezygnował z pozyskania snajpera Borussi. Co pewien czas czytamy o tym, gdzie to Robert nie wyląduje. Jeśli byłby to Arsenal F.C, toPolak miałby szansę gry i podobnie jak w Borussi, byłby pod opieką trenera, który dba i stawia na młodych zawodników. Ponadto obie drużyny grają szybki, kombinacyjny futbol w który Lewandowski czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie.
Jak się skończy ta historia - bladego pojęcia nie mam. Jeśli była by to drużyna z Północnego Londynu, byłbym spokojny o przyszłość "LewanGOLskiego".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz